Jeżeli chodzi o nas, to zaczęłyśmy ten dzień ww. spacerem, potem przyszła kolej na relaksujący obiad w Restaurante Marisqueira Ancoradouro, a potem znowu spacerowałyśmy wzdłuż oceanu w Madalenie… taki dzień pełny relaksu i bez żadnego pośpiechu
:)
30 maja
Trasa dnia: punkty widokowe wzdłuż wybrzeża – Lajes do Pico – whale watching – Sao Roque do Pico – Lajido da Santa Luzia
Znowu i po raz ostatni wynajęłyśmy samochód, żeby chociaż trochę zobaczyć resztę wyspy Pico. Samochód był wynajęty znowu przez Ilha Verde (czyli pierwotnie przez Economy Car Rentals).
Największe wrażenie zrobiła na mnie obserwacja delfinów i wielorybów!!! Długo nie mogłam zdecydować się na ponowne wypłynięcie (wspomnienia z Ponta Delgady robiły swoje, dlatego odkładałam podjęcie decyzji aż do ostatniej chwili), ale chęć zobaczenia wielorybów, jak też chęć osiągnięcia głównego celu wyprawy na Azory były mocniejsze, dlatego zdecydowałam się na kolejny trip
;) Tym razem jednak zdecydowanie lepiej przygotowałam się do morskiej eskapady. Miejscowi podpowiedzieli mi, jakie tabletki najlepiej kupić, więc poprzedniego dnia zaopatrzyłam się w aptece w Vomidrine, wzięłam 2 sztuki (zamiast 1 zalecanej
;)) i heja!
:D Gonimy wieloryby!
:D
Jeżeli chodzi o szczegóły, to wycieczka tym razem była wykupiona w firmie Futurismo (40 €) w miejscowości Lajes do Pico. Przed wypłynięciem wszyscy wycieczkowicze dostali kurtki + kamizelki ratunkowe, krótko przedstawiono nam zasady bezpieczeństwa, a potem wypłynęliśmy pontonem w poszukiwaniu tych ogromnych ssaków… Nie wiem dokładnie dlaczego (czy z powodu prędkości oraz w zasadzie prawie całkowitego braku bujania, czy rzeczywiście tabletki zadziałały, czy wszystkiego razem), ale czułam się rewelacyjnie, żadnych oznak choroby morskiej! Czegoż więcej potrzeba, by podziwiać mega szybkie delfiny, a potem też ogromne wieloryby?! Było cudownie, bardzo skromnie mówiąc
;) Delfinów wszędzie było mnóstwo, całe stada i różne gatunki, skakały, bawiły się tuż przy naszym pontonie, nurkowały, a potem znowu wynurzały się i skakały. Ech, tyle emocji i przyjemnych wspomnień
:)
W którymś momencie pojawiły się wieloryby. Najpierw zauważyliśmy 2 wieloryby z jednej strony, a potem 2 następne z drugiej strony… Pilot wycieczki musiał zdecydować, którą parę wielorybów będziemy „ścigać”, ponieważ ssaki płynęły w różnych kierunkach. Póki wszyscy podziwiali i szukali wzrokiem, w którym miejscu wieloryby znowu się pokażą, pilot przekazywał nam mnóstwo informacji na temat wielorybów, które właśnie zobaczyliśmy, jak je można odróżnić od pozostałych gatunków, co ciekawego warto zapamiętać itp. Zapewniam, że tych informacji było całkiem sporo, ale kto będzie wnikliwie słuchał pilota wycieczki, gdy realnie blisko od Ciebie wynurza się, puszcza fontanny, a potem pokazuje swój ogon i znowu zanurza się głęboko pod wodę ogromny wieloryb, a dokładniej 2 wieloryby
;)
(Zdjęcia są kiepskiej jakości, jestem tylko amatorem, pomijając, że rzeczywistość była ciekawsza niż robienie zdjęć
;))
Ech, emocji było mnóstwo, nawet mnie to przerosło, tzn. nie spodziewałam się, że aż tyle frajdy sprawi mi ta wycieczka
:D W drodze powrotnej obok nas przepływały żółwie, ptaki polowały na ryby… Po zakończeniu wyprawy dostaliśmy kartki z informacją, jakie zwierzęta udało nam się zobaczyć. Widziałam zatem 2 płetwale błękitne oraz 2 finwale, jak też dużo delfinów zwyczajnych oraz delfinów pręgobokich
:)
Po takiej ilości wrażeń trudno było znowu wsiąść do samochodu i jechać dalej, chciało się z powrotem nad ocean, by znowu i znowu podziwiać te piękne zwierzęta… Ale cóż, czas ucieka i nie pyta, czy ma na nas zaczekać
;) Trzeba było jechać dalej, przecież dalej również czekały na nas kolejne przepiękne widoki…
:)
Wieczorem znowu można było zobaczyć kolejne procesje z okazji Świąt Zesłania Ducha Św…
Procesje były również i następnego dnia…
31 maja
Nadszedł czas, by pożegnać się z wyspami, ich tradycjami, ogromną życzliwością i naprawdę niezwykłym pięknem. Bardzo nam tam się spodobało i jeżeli będziemy miały okazję, to na pewno tam wrócimy
:)
Próba nr 2
:D
Najpierw rozkład z Sao MIguel (cz. I)
Rozkład z Sao MIguel (cz. II)
Terceira (cz. I)
Terceira (cz. II)
Pico
Jak widać, najgorzej z transportem jest na Pico...
Niezła relacja. Również z czystym sumieniem mogę polecić Azory. Na Tercierze nie byłem, osobiście największe wrażenie na mnie zrobiły Corvo i Flores. Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg...
Fajna relacja, myślałam, że tydzień na Azory jest wystarczający, tymczasem okazuje się, że można tam spędzić więcej czasu i jest co oglądać. No i fajne jest to, że nie jest to jeszcze b. popularna destynacja i nie odpoczywa się w tłumie.
Dzieki Waszej relacji potwierdza sie to co o Azorach wiedzialem. To nie jest miejsce dla wszystkich. Piekna przyroda i brak turystyki masowej to plus. Nie ma tam masowej bazy hotelowej jak na Kanarach, nie ma "zlotych plaz", parkow rozrywki dla gawiedzi i "dzieciaczkow", dyskotek, klubow itp. Pogoda tez robi swoje. Zmienna i potrafi nawet latem zaskoczyc. Wszystko co lubie
:-) Wasza relacja zacheca by tam sie wybrac.Wysłane z mojego X2_Twin przy użyciu Tapatalka
Pogoda... Miałyśmy fajną pogodę, udało nam się
;) Coś w okolicy +20-23 st. W dzień przeważnie chodziłyśmy na krótki rękaw, rano i wieczorem + na promie, gdzieś wyżej w górach była przydatna bluza. Zachmurzenie i mgłę widziałyśmy nieraz, ale jeżeli chodzi o deszcz, to chyba ze 2 razy nam się zdarzyło, ale zawsze to były deszcze przelotne
:)
Swietna relacja.Bardzo nam sie przyda,gdyz wybieramy sie na Azory w pazdzierniku.Czy Sao Jorge byla ostatnia wyspa na ktorej bylyscie?No i na wyspach bedziemy tylko 10 dni,wiec ktore naprawde warto zobaczyc a ktore mozna pominac.
bepaja1 napisał:Swietna relacja.Bardzo nam sie przyda,gdyz wybieramy sie na Azory w pazdzierniku.Czy Sao Jorge byla ostatnia wyspa na ktorej bylyscie?No i na wyspach bedziemy tylko 10 dni,wiec ktore naprawde warto zobaczyc a ktore mozna pominac.Wrażenia ze zwiedzania wyspy Pico są niżej
;) Jeżeli chodzi o wybór którejś wyspy, to 10 dni to jest dobry czas, by zobaczyć Sao Miguel (największą wyspę), a potem skupić się na wyspach centralnych, pomiędzy którymi można niewielkim kosztem przemieszczać się promem (mam na myśli Faial, Pico i Sao Jorge). Nie oznacza to jednak, że te wyspy są najładniejsze
;) Naprawdę wszystkie wyspy są piękne i warte zobaczenia, jak też różnią się między sobą, dlatego trudno wybrać tę "naj". Osobiście chciałabym wrócić na każdą z tych wysp, a przecież nie widziałam jeszcze Flores i Corvo (też podobno wyjątkowe), Graciosa, Santa Maria... Po powrocie z wyjazdu proszę podzielić się wrażeniami
;)
:o Dziwne, u mnie wszystko dobrze się wyświetlało... Jednak usunęłam wszystkie linki i jeszcze raz wstawiłam zdjęcia od nowa. Mam nadzieję, że teraz będą widoczne dla wszystkich
;) Co prawda, niektóre zdjęcia zrobiły się malutkie (też nie mam pojęcia dlaczego...
:evil:) Ech, nie ma lekko, trochę techniki i człowiek się gubi
;)
Świetna relacja. Do tej pory wydawało mi się że wystarczą 3-4 dni na Azory ale po jej lekturze muszę skorygować plany
:-)Przydałoby się tylko nieco więcej informacji o transporcie publicznym
Bardzo ciekawa relacja, treściwa i niedługa, taka pigułka perfect a zdjęcia udane. Byłem na Azorach w II połowie czerwca. Moja trasa kolejno Warszawa Ch.-Lizbona-Faial(baza 6 dni w Horta)-Pico-Faial-Sao Jorge-Faial-Sao Miguel(baza 6 dni w Ponta Delgada)-Lizbona-Modlin. Po powrocie przymierzałem się napisać tutaj relację, wiele faktów a nawet odniesionych wrażeń pokrywa się z moimi więc niedługo zamieszczę fotorelację z minimum komentarzy. Nie miałem tyle szczęścia co Wy - widziałem tylko lekko wynurzony grzbiet wieloryba i kilka delfinów oraz żółwia, miałem słaby refleks i moje zdjęcia z wyprawy na ocean zaliczam do nieudanych, korzystałem z tej samej firmy lecz był to statek a nie łódź pontonowa. Na statku było wielu przepychających się turystów... Nie wchodziłem na Pico, byłem tylko u podnóża tego wulkanu, Wy miałyście niesamowity widok będąc wyżej od poziomu chmur - widok samolotu nad chmurami, ciekawe zdjęcie. Gratuluję! Ja na pewno kiedyś wrócę na Azory, czeka mnie zwiedzanie pozostałych wysp a niektóre miejsca chciałbym zobaczyć ponownie i być może wejść na Pico.
Wintermute napisał:Przydałoby się tylko nieco więcej informacji o transporcie publicznymCo konkretnie Ciebie interesuje? Rozkład podawać nie ma sensu, bo rozkład zmienia się. Z kolei na każdym lotnisku oraz w informacji miejskiej można dostać rozkład jazdy autobusów (na rozkładzie są podane nie tylko numery i godziny odjazdu, ale też miejscowości - kierunek jazdy + mapka z zaznaczoną trasą jazdy, więc bardzo łatwo tym się posługiwać
;) ) -- 07 Wrz 2015 22:52 -- wulkan napisał:... więc niedługo zamieszczę fotorelację z minimum komentarzy...Czekam zatem z niecierpliwością i naprawdę z przyjemnością zobaczę zdjęcia, a i komentarze chętnie przeczytam
:) Jeżeli chodzi o wyprawę na oglądanie wielorybów, to następnym razem polecam jednak ponton. Wszyscy turyści (w pontonie mieści się pewnie ok.12-16 os.) mają swoje wyznaczone miejsce, nikt nie przemieszcza się (raczej
;) ), dlatego łatwiej o zaplanowanie zrobienia zdjęcia. A dalej albo refleks, albo szczęście, albo dobry sprzęt z możliwością robienia dobrych zdjęć seryjnych, bo inaczej niestety... moje zdjęcia też nie są powalające, no ale coś mi się udało uchwycić
:D
alesikpl napisał:Wintermute napisał:Przydałoby się tylko nieco więcej informacji o transporcie publicznymCo konkretnie Ciebie interesuje? Rozkład podawać nie ma sensu, bo rozkład zmienia się. Z kolei na każdym lotnisku oraz w informacji miejskiej można dostać rozkład jazdy autobusów (na rozkładzie są podane nie tylko numery i godziny odjazdu, ale też miejscowości - kierunek jazdy + mapka z zaznaczoną trasą jazdy, więc bardzo łatwo tym się posługiwać
;) ) Nie rozchodzi się o podawanie rozkładu. Jest natomiast różnica czy bus jeździ gdzieś raz/dwa razy dziennie czy co godzinę od 7 do 21. Z taką wiedzą łatwiej planować wyjazd. Jeśli masz mapki z zaznaczonymi trasami to myślę, że też warto dorzucić do relacji albo wrzucić do tematu z transportem na Azorach. Duża ilość lajków gwarantowana
;-)
Najlepiej poruszać się wynajętym samochodem lub pieszo ale nie każdy może więc pozostają autobusy. Po mieście Ponta Delgada krążą MiniBusy, bilety są bardzo tanie, niestety nie pamiętam dokładnej ceny ale poniżej 1 Eur. Wiele osób miejscowych oraz turystów korzysta z nich aby dostać się do górnej części miasta w konkretnym celu np.do supermarketu,takiej ich "galerii".Na Sao Miguel są bodajże trzy firmy autobusowe a linii w sumie kilkanaście. W Ponta Delgada wszystko zaczyna się na Avenida, głównej ulicy ciągnącej się wzdłuż portu. Na tej ulicy lub okolicznych uliczkach mieszczą się banki,poczta,informacja turystyczna, agencje turystyczne, baseny, sklepy ,bary, restauracje i w końcu przystanki autobusowe. Najlepiej zajść do informacji turystycznej gdzie można otrzymać rozkłady jazdy a miłe panie zaznaczą kolorowym "zakreślaczem" trasy i godz.odjazdów/przyjazdów do miejsc , które nas interesują. Nie tak łatwo samemu znaleźć odpowiedni przystanek gdyż na Avenida jest kilka przystanków - są to wiaty z miejscami do siedzenia ale jest na nich pełno reklam a nie ma nazw firm autobusowych ani rozkładów jazdy. Trzeba pytać miejscowych, oni chętnie wskażą właściwy przystanek nawet jeżeli nie znają j.ang. wystarczy pokazać im kartkę lub rozkład z nazwą miejscowości.Jedna miła pani wskazała mi przystanek.Okazało się ,ze jedziemy tym samym autobusem a siadła specjalnie koło mnie by towarzyszyć mi w podróży i opowiadzieć swoją historię.Wiekszośc jej rodziny bracia, siostry, syn, kuzyni wyjechali do pracy w Ameryce ale ona nie lubi Ameryki i amerykanów, mogłaby pojechać ale woli zostać tutaj, na wyspie. W czasie jazdy pokazywała mi najładniejsze i najciekawsze miejsca, kościółki,uprawy itp. Najciekawsze było to, że ona mówiła po portugalsku, którego ja nie znam, pokazywała na migi, rysowała na bilecie, pokazywała podniszczone zdjęci i obrazki ze świętymi patronami a tak wiele mi opowiedziała w ciągu 40 minut...
http://www.smigueltransportes.com/To jest link na stronę transportu publicznego na Sao Miguel. Jest tam mapa całej wyspy z wykazem tras poszczególnych przewoźników (jest ich 3). Może to będą przydatne informacje, ale mi osobiście nie przydały się przed wyjazdem. Wybrałam po prostu szlaki piesze, a transport potem dopasowałam
:) Zrobiłam też skan mapek/rozkładu, który dostałam w informacji turystycznej na lotnisku, ale jakość jest niepowalająca, więc nie wiem, czy to komuś się przyda... no cóż, muszę robić jeszcze raz, bo wyszło, że pdf nie można umieścić...
:( Cierpliwości zatem, spróbuję potem jeszcze raz
;)
alesikczy rezerwujac loty pomiedzy wyspami w sata,wybierajac opcje uczniowie -studenci mialas taka sytuacje ,ze po wybraniu destynacji i po wcisnieciu/ lot w jedna strone/ atomatycznie przekierowywalo Cie do rezerwacji w 2 strony,czyli tam i z powrotem i liczylo za lot podwojnie? i druga rzecz czy promy kursuja rowniez po sezonie letnim.pozdrawiam oli
Dla wybierających się w podróż po Azorach:Przed chwilą kupiłam bilety na trasie Ponta Delgada - Terceira - Lizbona za 28 euro na styczeń 2016 liniami SATA
:)OTA - lastminute.com, płatność MasterCard Debit
Ech, zazdroszczę w takim razie!
;) Ukazał się w końcu przewodnik o Azorach (wydawnictwo Bezdroża), więc może tam coś jest ciekawego o Santa Maria... Sprawdź w Empiku, bo ostatnio tam widziałam ten przewodnik. Mnie w tym roku też b. kusiło kupić bilety na Flores i Corvo, no ale cóż... wygrała Madera, ale Azory na pewno też jeszcze będą
;) Napisz relację/wrażenia po powrocie z wysp!
Przewodnik zamówiłem, wysyłka jest w drodze. Autor wraz z żoną wydali wcześniej e-przewodnik, nawet sugerowałem, żeby wydali wersję książkową, być może przyczyniłem się do tego
:)
Przewodnik jest ok ale nie ma w nim zbyt wiele o Santa Maria. Trochę informacji ogólnych + propozycja trasy pieszej. Mała wyspa to i informacji niewiele
:-)
Jak wybieracie sie w podróż, nie zapomnijcie o działającej krótkofalówce. Już niejednokrotnie nam w takiej podróży się przydała. Nie trzeba ją przecież kupować, można wypożyczyć, np. w http://www.dalesradio.pl to banalnie proste.
:)
Bardzo fajna relacja , mi udało się tylko zwiedzić Sao Miguel A po twoje relacji nabrałem ochoty na więcej zwlasza że można część podróży w SATA odbyć za Free przy odrobinie sprytu.
W dobie Internetu nic nie da się ukryć...
:D Tak, udało się "zdobyć" bilety na wyspę Flores (miejmy nadzieję, że Corvo też będzie przy tej okazji), więc kontynuacja relacji też będzie...
;)
Jeżeli chodzi o nas, to zaczęłyśmy ten dzień ww. spacerem, potem przyszła kolej na relaksujący obiad w Restaurante Marisqueira Ancoradouro, a potem znowu spacerowałyśmy wzdłuż oceanu w Madalenie… taki dzień pełny relaksu i bez żadnego pośpiechu :)
30 maja
Trasa dnia: punkty widokowe wzdłuż wybrzeża – Lajes do Pico – whale watching – Sao Roque do Pico – Lajido da Santa Luzia
Znowu i po raz ostatni wynajęłyśmy samochód, żeby chociaż trochę zobaczyć resztę wyspy Pico. Samochód był wynajęty znowu przez Ilha Verde (czyli pierwotnie przez Economy Car Rentals).
Największe wrażenie zrobiła na mnie obserwacja delfinów i wielorybów!!! Długo nie mogłam zdecydować się na ponowne wypłynięcie (wspomnienia z Ponta Delgady robiły swoje, dlatego odkładałam podjęcie decyzji aż do ostatniej chwili), ale chęć zobaczenia wielorybów, jak też chęć osiągnięcia głównego celu wyprawy na Azory były mocniejsze, dlatego zdecydowałam się na kolejny trip ;) Tym razem jednak zdecydowanie lepiej przygotowałam się do morskiej eskapady. Miejscowi podpowiedzieli mi, jakie tabletki najlepiej kupić, więc poprzedniego dnia zaopatrzyłam się w aptece w Vomidrine, wzięłam 2 sztuki (zamiast 1 zalecanej ;)) i heja! :D Gonimy wieloryby! :D
Jeżeli chodzi o szczegóły, to wycieczka tym razem była wykupiona w firmie Futurismo (40 €) w miejscowości Lajes do Pico. Przed wypłynięciem wszyscy wycieczkowicze dostali kurtki + kamizelki ratunkowe, krótko przedstawiono nam zasady bezpieczeństwa, a potem wypłynęliśmy pontonem w poszukiwaniu tych ogromnych ssaków… Nie wiem dokładnie dlaczego (czy z powodu prędkości oraz w zasadzie prawie całkowitego braku bujania, czy rzeczywiście tabletki zadziałały, czy wszystkiego razem), ale czułam się rewelacyjnie, żadnych oznak choroby morskiej! Czegoż więcej potrzeba, by podziwiać mega szybkie delfiny, a potem też ogromne wieloryby?! Było cudownie, bardzo skromnie mówiąc ;) Delfinów wszędzie było mnóstwo, całe stada i różne gatunki, skakały, bawiły się tuż przy naszym pontonie, nurkowały, a potem znowu wynurzały się i skakały. Ech, tyle emocji i przyjemnych wspomnień :)
W którymś momencie pojawiły się wieloryby. Najpierw zauważyliśmy 2 wieloryby z jednej strony, a potem 2 następne z drugiej strony… Pilot wycieczki musiał zdecydować, którą parę wielorybów będziemy „ścigać”, ponieważ ssaki płynęły w różnych kierunkach. Póki wszyscy podziwiali i szukali wzrokiem, w którym miejscu wieloryby znowu się pokażą, pilot przekazywał nam mnóstwo informacji na temat wielorybów, które właśnie zobaczyliśmy, jak je można odróżnić od pozostałych gatunków, co ciekawego warto zapamiętać itp. Zapewniam, że tych informacji było całkiem sporo, ale kto będzie wnikliwie słuchał pilota wycieczki, gdy realnie blisko od Ciebie wynurza się, puszcza fontanny, a potem pokazuje swój ogon i znowu zanurza się głęboko pod wodę ogromny wieloryb, a dokładniej 2 wieloryby ;)
(Zdjęcia są kiepskiej jakości, jestem tylko amatorem, pomijając, że rzeczywistość była ciekawsza niż robienie zdjęć ;))
Ech, emocji było mnóstwo, nawet mnie to przerosło, tzn. nie spodziewałam się, że aż tyle frajdy sprawi mi ta wycieczka :D W drodze powrotnej obok nas przepływały żółwie, ptaki polowały na ryby… Po zakończeniu wyprawy dostaliśmy kartki z informacją, jakie zwierzęta udało nam się zobaczyć. Widziałam zatem 2 płetwale błękitne oraz 2 finwale, jak też dużo delfinów zwyczajnych oraz delfinów pręgobokich :)
Po takiej ilości wrażeń trudno było znowu wsiąść do samochodu i jechać dalej, chciało się z powrotem nad ocean, by znowu i znowu podziwiać te piękne zwierzęta… Ale cóż, czas ucieka i nie pyta, czy ma na nas zaczekać ;) Trzeba było jechać dalej, przecież dalej również czekały na nas kolejne przepiękne widoki… :)
Wieczorem znowu można było zobaczyć kolejne procesje z okazji Świąt Zesłania Ducha Św…
Procesje były również i następnego dnia…
31 maja
Nadszedł czas, by pożegnać się z wyspami, ich tradycjami, ogromną życzliwością i naprawdę niezwykłym pięknem. Bardzo nam tam się spodobało i jeżeli będziemy miały okazję, to na pewno tam wrócimy :)
Najpierw rozkład z Sao MIguel (cz. I)
Rozkład z Sao MIguel (cz. II)
Terceira (cz. I)
Terceira (cz. II)
Pico
Jak widać, najgorzej z transportem jest na Pico...